Autor Wiadomość
mprzebieda
PostWysłany: Wto 19:32, 17 Lis 2009    Temat postu:

Okręg może sam wprowadzić takie nowelizacje. Złożyełm już stosowny wniosek, ale nie wiem kiedy będzie rozpatrywany.
Ivan
PostWysłany: Wto 19:24, 17 Lis 2009    Temat postu:

Ja również zgadzam się z tym ,że RAPR jest przestarzały co do limitów ilościowych i powinien zostac znowelizowany.
mprzebieda
PostWysłany: Wto 9:27, 17 Lis 2009    Temat postu:

Ryba naturalna jest po stokroć cenniejsza, od razu po przyjściu na świat jest przystosowana do lokalnych warunków środowiskowych. Metodą doboru naturalnego tylko najsilniejsze sztuki przetrwają. Jest dzika dzięki temu łatwiej jej przetrwać, od razu wie niejako instynktownie, że trzeba chować się przed drapieżnikami, jest też bardziej odporna na choroby itd.
mslowczowek
PostWysłany: Wto 9:23, 17 Lis 2009    Temat postu:

Czyli będzie ciężko wyłonić rekordzistę przyrostu w warunkach naturalnych.
A czytałem gdzieś, że ryba "naturalna" jest stokroć cenniejsza od tej z zarybień. Jeśli chodzi o warunki hodowlane, to rozumiem. Ale kiedy narybek wpuszczamy do rzeki gdzie dorasta to sytuacja ma się inaczej. Chyba, że autorowi chodziło o doznania sportowe czy coś. Podobno każdy poważny ichtiolog wie w czym rzecz.
mprzebieda
PostWysłany: Wto 8:11, 17 Lis 2009    Temat postu:

Jasne wrzuć w wolnej chwili takie opracowanie. Myślę, że w związku z tym, iż nie wszyscy członkowie koła maja dostęp do neta, można by zrobić też taki krótki referacik na którymś zebraniu.
rhezuz
PostWysłany: Pon 22:53, 16 Lis 2009    Temat postu:

Odkąd wędkuje, czyli od 2000r zabrałem tyle ryb :z naszej białej 2 kleń,2 świnki 2szczupaki, kilkanaście okoni oraz kilkadziesiąt uklei- dla żółwia wodnego jak jeszcze miałem, oraz 1 brzana(Dunajec) oraz 2 lipienie i 1 pstrąg ( San), Dość szybko zacząłem wypuszczać swoje ryby. Było to w czasach kiedy no kill i c&r jeszcze nie było szeroko rozpowszechnione. Po prostu szkoda mi było zabijać ryby, wędkowanie od zawsze było dla mnie forma spędzania czasu rekreacji a nie sposobem na zdobycie mięsa

Co do wzrostu ryb wpływa na niego nie przesadzając dziesiątki czynników. Można je podzielić na dwie grupy zewnętrzne( czyli środowisko i wszystko z nim związane) oraz wewnętrzne ( czyli biologia ryb i ich cechy genetyczne)
W warunkach hodowlanych ryby zawsze maja najlepsze możliwe warunki oraz najlepszy pokarm w odpowiedniej dawce. Nie tracą czasu i energii na zdobywanie pożywienia , uciekanie przed drapieżnikami i walkę z niesprzyjającymi warunkami środowiska, dokładnie jak tuczniki w chlewni żreją i rosną. Ryby w naturalnym środowisku już tak lekko nie maja. Nie chce się rozpisywać, ale jak chcecie to kiedyś mogę popełnić jakieś grubsze opracowanie, chcecie??

Co do nastawiania się na głównie drapieżniki, należy uzmysłowić sobie ich funkcje w środowisku naturalnym. Drapieżcy stoją na szczycie łańcucha pokarmowemu, dzięki nim jest zachowana równowaga w łańcuch pokarmowym, W przypadku ryb wiadomo szczupak, sandacz itp. żywią się drobnica, płotki leszcze ukleje. Co się dzieje kiedy ich zabraknie? Populacje ryb nie drapieżnych zaczynają się rozwijać w sposób niekontrolowany, nadmiernie rozmnażać, prowadzi to do wyczerpania bazy pokarmowej i skarlenia całej populacji , oraz wyparcia części innych gatunków. To zjawisko można obserwować na wielu polskich wodach gdyż na drapieżniki zawsze była duża presja, a obecny sprzęt , począwszy od wędzisk przynęt do łodzi z echosondami i gps skutecznie pomaga w ich wyłowieniu. Moim zdanie takie ryby jak szczupak, sandacz, sum, boleń powinny mieć częściowe górne wymiary ochronne,( czyli np. szczupak wymiar 0-50 i 70-100) gdyż duże tarlaki z tych gatunków są o wiele skuteczniejsze niż małe „pierwiastki” , tu analogia do krów, młode krowy nie są najlepszymi matkami
mprzebieda
PostWysłany: Pon 20:45, 16 Lis 2009    Temat postu:

Prawda, a ile zwierząt jest postrzelonych a nie zabitych i się meczą później.
Mam wielu myśliwych w rodzinie, byłem kilka razy na polowaniu i nie podobało mi się. Zwierzęta są praktycznie bez szans kiedy są pędzone na tyralierę kilkunastu myśliwych.
mslowczowek
PostWysłany: Pon 20:06, 16 Lis 2009    Temat postu:

I w tym momencie widać przewagę wędkarstwa nad myślistwem. Znajomy kiedyś zachwalał mi zalety polowania, obcowania z naturą, czystym powietrzem i ubiciem grubego zwierza. On strzeli i życia nie zwróci, my złowimy, wypuścimy i możemy cieszyć się tą samą rybą za jakiś czas( no chyba, że jakiś głodny złowi ją przed nami).
mprzebieda
PostWysłany: Pon 20:00, 16 Lis 2009    Temat postu:

I oby tak dalej Smile
S.Kucharzyk
PostWysłany: Pon 19:55, 16 Lis 2009    Temat postu:

Ja ani razu nie zabrałem ryby.
bielik17
PostWysłany: Pon 19:07, 16 Lis 2009    Temat postu:

Ja ryb też nie zabieram . W sumie to jest kilka powodów po pierwsze to szkoda mi dać w dekiel rybce , po drugie nie lubię ryb a po za tym to jestem świadom że każda ryba wpszczona z powrotem do wody to zawsze jest oddana naturze, a jak wiadomo cały czas tych ryb ubywa z różnych powodów.Myślę że jak na razie jedynym dobrym sposobem ochrony i zwiększania populacji ryb jest tworzenie odcinków no kill tak jak na naszej białej Very Happy
KAMIL NOWAK
PostWysłany: Pon 19:03, 16 Lis 2009    Temat postu:

JA tak jak ivan jak juz postanawiam brać to tylko drapieżnika ale to max 10 większych sztuk rocznie
mprzebieda
PostWysłany: Pon 16:53, 16 Lis 2009    Temat postu:

czyli utknęliśmy w martwym punkcie bo nikt sienie zgodzi na to zęby ryb nie zabierać Wink co do przyrostu to myślę że sam fakt że ryba nic nie robi tylko stoi pod tafla i czeka na jedzenie wpływa na szybki przyrost, dieta tez am znacznie.
mslowczowek
PostWysłany: Pon 16:38, 16 Lis 2009    Temat postu:

Limity dzienne, tygodniowe czy inne... nie do upilnowania. Trzeba by stać przy każdym wędkarzu.
Odbiegając trochę od tematu, wie ktoś jaka ryba ma największy przyrost roczny. Oglądałem film przyrodniczy kilka dni temu gdzie pokazali hodowlę pangi w Chinach. Ryba jest odławiana po roku i ma w granicach 40cm.
Ewenement taki, karmią inaczej czy poprostu co chińskie musi być największe?
mprzebieda
PostWysłany: Pon 16:04, 16 Lis 2009    Temat postu:

Ja osobiście nie zabieram żadnych ryb. Nie wiem z czego to się wzięło, może stąd że u mnie w domu nigdy nie przepadali za rybami z ośćmi.

Jest mi szkoda ryb, kiedy wiem jak jest ich mało. W dodatku jeszcze sam te ryby wpuszczam co sprawia, że jest mi ich podwójnej szkoda.

Rzeczywiście całkowity zakaz zabierania ryb poza dopuszczonymi do tego łowiskami byłby najlepszy bo dawałby jasne przepisy bez pola do nadużyć.

Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na trzy rzeczy:

1. Zobaczcie, że przepisy które regulują połów są bardzo przestarzałe, prawnie zostały ustanowione w 1982 r prawie 30 lat temu przez te lata wiele się zmieniło. Pierwowzorem tych przepisów były jeszcze zapisy powojenne.
Myślę, że rybę można zabrać, ale nie na takich zasadach jak teraz. Przy obecnych przepisach można zdewastować rzekę w majestacie prawa. Dziennie można wziąć 10 kleni tygodniowo 70, Złowienie takiej ilości kleni w tydzień nie stanowi problemu. Pomyślcie jakie szkody można wyrządzić rzece wybierając świnki zgodnie z regulaminem. Nie wspomnę już o innych szczupakach czy pstrągach. Moim zdaniem powinny obowiązywać limity tygodniowe miesięczne, lub ilość ryb do zabrania na jedna licencje tylko, że takie rozwiązania dają duże pole do nadużyć. Niestety duża ilość wędkarzy nie jest uczciwa.

2.Niska świadomość wędkarsko - ekologiczna, 50 cm kleń rośnie 6-7 lat w dobrych warunkach. Widziałem dzikie pstrągi które po 4 latach miały 25 cm. Tylko w ośrodkach zarybieniowych ryby po 2 latach maja 30 cm i tylko niektóre gatunki jak np karp, czy amur.

3. Wieloletnie przyzwolenie społeczne, bo przecież rzeka należny do państwa czyli jest niczyja, na szczęście to się powoli zmienia.

Optymalnie powinno być chyba tak , że rybkę można sobie wsiąść, ale tylko z rybnej wody i z zachowaniem rozsądku, ale chyba musi jeszcze trochę wody w rzece upłynąć.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group